Trzęsienie ziemi w tczewskim PiS - politycy się rozstali

- Po wielu latach naszej wspólnej pracy na rzecz partii potraktowano nas jak dzieci. Pomorskie władze PiS chciały same za nas decydować, jaki będzie kształt list wyborczych i kto będzie naszym kandydatem na prezydenta Tczewa. Na to nie mogliśmy się zgodzić. Nie chcieliśmy być sterowani odgórnie, bo już w marcu ustaliliśmy konkretne nazwiska, w tym kandydata na prezydenta Witolda Sosnowskiego. Tymczasem we wrześniu pojawiły się wątpliwości co do naszych postanowień - tłumaczy tę zaskakującą decyzję Krzysztof Misiewicz, radny miejski.
Sytuacja na tyle się zaostrzyła, że starosta zrezygnował z członkostwa w partii, a pozostali zainteresowani nie ukrywają, iż się nad tym zastanawiają lub się liczą z wydaleniem z PiS. - Nie obawiam się utraty legitymacji partyjnej - mówi Misiewicz. - Jeśli jednak kierownictwo PiS podejmie taką decyzję, będę musiał ją zaakceptować, ale mam nadzieję, że wcześniej przynajmniej oceni moją 8-letnią pracę na rzecz tego ugrupowania.

Pomorski poseł PiS Andrzej Jaworski twierdzi, że wątpliwości co do kandydatur wynikały z tego, że grupa radnych popierała starostę w działaniach prywatyzacyjnych tczewskiego szpitala, a na to kierownictwo PiS nie mogło się zgodzić. - Osoby te nie były skłonne zmienić swoich poglądów. W takiej sytuacji nasze drogi się rozeszły. Z chwilą założenia własnego komitetu utracą członkostwo w partii. Tak wynika z naszego statusu.

Oprócz Misiewicza, z RiO o reelekcję do Rady Miejskiej będą się ubiegać: Mirosław Kaffka, Zbigniew Urban, Grażyna Antczak i Piotr Kajzer (Bogumiła Jeszke nie zamierza ponownie kandydować). Dwoje pozostałych radnych PiS - Barbara Kamińska i Wojciech Korda, o głosy będą zabiegać z rekomendacji partii Jarosława Kaczyńskiego. Zaś z samorządu powiatu, oprócz wspomnianego starosty, z listy RiO będzie kandydował Tadeusz Dzwonkowski, a z PiS Andrzej Semborowski, Tomasz Czerwiński i Jan Urbański. Nie wiadomo jeszcze, czy PiS wystawi własnego kandydata na prezydenta Tczewa.