Tczew: Uroczystość przy "Dębie Katyńskim", Msza św. w Farze i znicze pod tablicą na budynku CKiS

W czwartek mija 4. rocznica katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, w której zginęła para prezydencka oraz 94 innych znamienitych postaci ze świata polityki, wojska i kultury, do której doszło 10 kwietnia 2010 r.

W Tczewie przed południem odbyła się uroczystość przy "Dębie Katyńskim", posadzonym w sąsiedztwie obelisku kard. Stefana Wyszyńskiego przy Gimnazjum nr 3 na os. Suchostrzygi. W uroczystości uczestniczyły przedstawiciele władz miasta, Kościoła i młodzież. Organizatorem była Rada Osiedla Spółdzielni Mieszkaniowej z jej przewodniczącą Gertrudą Pierzynowską, radną miasta.

Uroczystości odbyły się też wieczorem. Wielu przybyło do tczewskiej Fary na Mszę Św. poświęconą ofiarom tragedii smoleńskiej. W homilii usłyszeli, że życie jest bardzo kruche, o czym przekonali się uczestnicy feralnego lotu, dlatego dziś należy nie tylko o nich pamiętać, ale też doceniać wartość życia.

Kolejno licznie przybyli mieszkańcy i działacze polityczni oraz społeczni złożyli znicze i kwiaty pod tablicą pamiątkową znajdującą się na budynku Centrum Kultury i Sztuki, gdzie gościł prezydent RP Lech Kaczyński.

- Cieszę się, że przyszliście oddać hołd tym, którzy także chcieli oddać hołd - ofiarom Katynia - mówił Zenon Żynda, szef tczewskiego PiS.

B. poseł Kazimierz Smoliński z tej partii dodał, że nie ma już wątpliwości, iż w tupolewie doszło do wybuchów. - Czy był to zamach? Niestety, co roku pojawia się coraz więcej pytań o tę tragedię, a coraz mniej słyszymy odpowiedzi - ubolewał Smoliński.

- Zastanawiający jest sposób działania polskiego rządu po katastrofie. Dlaczego zgodził się, by to Rosja głównie prowadziła śledztwo? - dodała Anna Bubka z Klubu "Gazety Polskiej" w Tczewie, który wraz z Prawem i Sprawiedliwością w mieście organizował obchody 10 kwietnia.