Do opisanych wydarzeń doszło 4 stycznia. Tuż przed godz. 15.00 64-letnia Zofia Konowalska zaczęła się skarżyć na ból w klatce piersiowej, w okolicy serca. Jej mąż zadzwonił po karetkę pogotowia i kobietę przewieziono na izbę przyjęć oddziału wewnętrznego Szpitala Powiatowego w Tczewie, przy ul. Paderewskiego. Wykonano jej badanie EKG, pobrano krew oraz zmierzono ciśnienie, po czym personel kazał czekać na wyniki.
Stan zdrowia pani Zofii się nie poprawiał, a mimo to nadal czekała na izbie przyjęć. Zdaniem jej męża, od godz. 15.34 do 17.10, mimo silnych bólów, nikt z personelu nie zainteresował się stanem kobiety, nie podano jej też żadnych leków. Gdy po kilku minutach pobytu w łazience pan Jan wrócił do żony okazało się, że kobieta doznała nagłego ataku i została zabrana na reanimację. Lekarze walczyli o jej życie przez blisko godzinę. Niestety pani Zofia zmarła tuż po godz. 18.00.
- Bezpośrednio po śmierci żony dowiedziałem się od lekarza dyżurującego, że wyniki badań krwi wskazujące na wystąpienie u żony ostrego zawału były znane już o godz. 16.00 - mówi Jan Konowalski. - Przez kolejną godzinę nie podjęto żadnych działań mających na celu ratowanie zdrowia i życia mojej żony.
O „rażących zaniedbaniach lekarskich” i sfałszowaniu dokumentacji medycznej Jan Konowalski zawiadomił nie tylko Okręgową Izbę Lekarską, ale także - w ubiegłym tygodniu - Prokuraturę Rejonową w Tczewie.
Inną wersję wydarzeń przedstawiają władze szpitala.
- Do czasu uzyskania wyników badania pacjentka przebywała pod nadzorem personelu medycznego na sali obserwacyjnej izby przyjęć - wyjaśnia Janusz Boniecki, prezes Szpitali Tczewskich S.A. - Wyniki badań otrzymano o godz. 16.50. Potwierdziły one ostry zespół wieńcowy (zawał). Dlatego lekarz niezwłocznie skontaktował się z oddziałem kardiologii inwazyjnej w Starogardzie Gd. i zlecił przewóz pacjentki do tego miasta. Niestety, w trakcie przygotowywania pacjentki do przewozu, doszło do zatrzymania krążenia. Przeanalizowaliśmy całą sytuację związaną z postępowaniem personelu medycznego w tym przypadku i nie stwierdziliśmy żadnych uchybień. Niemniej ubolewamy, że mieszkaniec stracił bliską mu osobę, łączymy się w smutku z rodziną.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?