Warsztaty krawieckie w Gniewie zebrały masę chętnych

Pomysłodawczynią warsztatów jest Renata Muller, gniewska animatorka.
- Przyglądałam się naszemu rynkowi animacji i zajęć popołudniowych
i zauważyłam, że nie ma żadnej oferty dla dorosłych, którzy nie są zrzeszeni w żadnych organizacjach - mówi pani Renata. - Pomyślałam, że to by była fajna sprawa cofnąć troszkę czas i sprawić, żeby kobiety miałyby chwilę dla siebie, mogłyby się spotkać przy maszynach - dodaje.

Problem pojawił się w momencie, gdy przyszło do zakupu potrzebnego sprzętu. Na szczęście z pomocą przyszedł Łukasz Ogonowski ze Stowarzyszenia Centrum Aktywnych Gniew.
- Poruszył niebo i ziemię , złożył wniosek do Fundacji Orlen Dar Serca Moje Miejsce na Ziemi i udało się zdobyć pieniążki - mówi pani Renata.
W wyniku dofinansowania możliwy był zakup 5 maszyn do szycia. Gdy już zdobyto sprzęt, potrzebne były jeszcze kursantki.

- Okazało się, że jest bardzo dużo chętnych. Zamknęłam już listę, ale nadal się zgłaszają - wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Ostatecznie uczestniczki trzeba było podzielić na 4 grupy, każda po 10 pań. Warsztaty krawieckie prowadzone przez panią Renatę są zaplanowane na cztery spotkania, dla każdej grupy.

- Jest to kurs podstawowy, dla osób, które nigdy nie siedziały przy maszynie – wyjaśnia organizatorka. - Chciałam żeby kobiety zobaczyły, że nie ma się czego bać, a maszyna to tylko przedłużenie ręki z igłą. Na pierwszych zajęciach panie zapoznawały się ze sprzętem. Uczestniczki uczyły się jak ustawić maszynę oraz poznawały jej funkcje. Na drugim spotkaniu zaczęło się szycie.

Pierwszą rzeczą jaką wykonały panie była opaska z poduszeczką na szpilki, która przyda się przy dalszej pracy.
- Od następnych zajęć zaczyna się porządne szycie - śmieje się pani Renata. - Będziemy kolejno robić torby ekologiczne z podszewką i zamkiem. Później farbami będziemy malować na nich różne
wzory - dodaje.

Następnie kursantki będą uczyć się jak uszyć poszewki na poduszki, a na ostatnich zajęciach będą mogły dokonać swoich pierwszych poprawek.
- Będą skracały spódniczki, zwężały spodnie, takie podstawowe przeróbki – wyjaśnia Muller. - Muszę powiedzieć, że już po pierwszych zajęciach część pań zakupiło własną maszynę do szycia. Cieszy mnie to, że już zaczynają patrzeć na te warsztaty, jak na coś co przyda im się później - dodaje.

Jeżeli się uda pani Renata ma nadzieję zorganizować warsztaty również w przyszłym roku. Zarówno kurs podstawowy, jak i zaawansowany dla tych pań, które biorą udział obecnie.
- Chciałabym żeby obecne kursantki mogły kontynuować naukę w poszerzonym zakresie.
Zajęłybyśmy się wtedy szyciem bluzek, spodni, spódnic, sukienek - snuje plany nasza rozmówczyni.

Pani Renata prowadzi warsztaty sama. Szycie było jej pasją od zawsze. Inspiracji szuka w internecie, czy to na filmikach zamieszczanych na You Tube, czy na Pintereście.
- Jestem w stanie przełożyć to, co już umiem właśnie na taki kurs podstawowy, ale
też na ten trochę bardziej zaawansowany - wyjaśnia organizatorka.