Jak wrażenia po rewolucji?
Pozytywne pod każdym względem, choć zaskakują mnie komentarze internautów. Każdy ma prawo krytykować, w końcu żyjemy w wolnym kraju, ale nie będę tolerował obrażania moich pracowników. Jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził. Wyznaczono nam nową drogę i standardy. Chcemy się ich trzymać i rozwijać. Szkoda mi mojego personelu, bo byli ze mną w najtrudniejszych chwilach.
Podobają się panu przeobrażenia w lokalu? Nowe menu i wystrój?
Memu jest jeszcze na etapie dopracowywania. Są klienci, którzy mówią, że jest skromne, ale prosimy o jeszcze trochę czasu. Musimy się odnaleźć po rewolucji, ale robimy wszystko, żeby było coraz lepiej.
Liczy Pan na to, że lokal po rewolucji przyciągnie znacznie więcej klientów niż dotychczas?
Ten biznes prowadzę od 15 lat. Większość klientów odwiedzała nas wyłącznie w porze obiadowej. Wtedy był ruch, a wieczorami restauracja świeciła pustkami. To jednak nie wystarczało, aby wszystko utrzymać. Zaprosiłem panią Magdę nie po to, aby mieć fajną reklamę, ale po to, aby uratować restaurację, miejsca pracy i pewnym sensie moje życie, które poświęciłem dla tego biznesu.
Dalszą część rozmowy znajdziesz w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?