Studnia i wielkie baniaki z wodą to codzienność mieszkańców Półwsi, Piaseckich Pól, Bielicy, czy Wyrębów. Trudno uwierzyć, że w XXI w. z takich rozwiązań nadal korzysta setki osób.
- W naszej wsi jedynie część osób ma swoje studnie - informuje Stanisław Ruliński, sołtys Półwsi. - Reszta zaopatrywana jest przez Inwest-Kom, którego pracownicy cyklicznie przyjeżdżają do mieszkańców i przekazują im wodę w baniakach.
Na własną studnię nie każdy może sobie pozwolić. Powodem nie jest jedynie koszt jej wybudowania. Na przeszkodzie stoi również niski stan wód gruntowych, który uniemożliwia wybudowanie studni na terenie niektórych gospodarstw.
- Mamy XXI wiek, a ludzie nie mają wody w kranach! To jakiś absurd - mówi z oburzeniem Andrzej Lorbiecki, radny gminy i mieszkaniec Piaseczna. - Ludzie w niecywilizowany sposób muszą sobie radzić z praniem. Na własne oczy widziałem, jak kobieta pierze rzeczy za pomocą pralki stojącej na dworze i dwóch baniaków z wodą. Z górnego baniaka spływa woda do pralki, a za pomocą dolnego łapie brudną wodę, którą później wykorzystuje do mycia ubikacji. Kobieta liczy każdą kroplę, bo tak rzadko przyjeżdżają do niej z wodą.
Bieżąca woda w kranie to niewątpliwie marzenie mieszkańców tychże miejscowości, od lat starających się o podłączenie do sieci wodociągowej. W końcu sprawą na poważnie zajęli się włodarze gminy.
Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu "Dziennika Tczewskiego".
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?