Ubiegły czwartek, około godz. 9.30. Nagle na korytarzu Galerii Kociewskiej w Tczewie powstaje zamieszanie. Młody mężczyzna wybiega ze sklepu z reklamówką w ręku. Po chwili wybiega też ekspedientka, krzycząc za uciekającym, aby się zatrzymał. Ten, nic sobie z tego nie robiąc, zbiega po ruchomych schodach, i nie niepokojony przez klientów oraz niewidocznych strażników, bez problemu wybiega z galerii, uciekając ul. Gdańską. Właśnie doszło do kolejnej kradzieży w tczewskiej galerii. Do ilu tego typu przestępstw dochodzi w ciągu całego roku?
- W naszej ocenie, jako inwestora wielu obiektów handlowych na terenie całego kraju, Galeria Kociewska nie odznacza się zwiększoną liczbą zarejestrowanych kradzieży - uważa Katarzyna Czajkowska, rzecznik prasowy spółki będącej właścicielem galerii w Tczewie. - Incydenty związane z kradzieżą są na szczęście sporadyczne i reagujemy na nie natychmiastowo.
Najemcy sklepów oraz sprzedawcy, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą jednak, że drobne kradzieże wcale nie są tak okazjonalne, jak przedstawia to administracja galerii. Mają też zastrzeżenia do pracy ochroniarzy. Podczas opisanego na wstępie zdarzenia przy wyjściu z obiektu nie było żadnego strażnika.
- Nikt nie pokusił się na oszacowanie strat powstałych w wyniku kradzieży, ale z pewnością nie są to małe pieniądze - mówi właścicielka jednego ze sklepów z odzieżą, która chce pozostać anonimowa. - Ostrzegamy nasze ekspedientki, aby nie były zbyt „bohaterskie”. Nigdy nie wiadomo, jak może się złodziej zachować...
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?