Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy piszą petycję ws. remontu drogi nr 230. Czy zdążą przed tragedią?

Przemysław Zieliński
PRZEMYSŁAW ZIELIŃSKI
Katastrofalny stan drogi wojewódzkiej nr 230 zmobilizował mieszkańców gminy Subkowy i Pelplin do wspólnej walki o jej remont. Ponad tysiąc podpisów wystarczy do przekonania marszałka?

We wtorek lista z podpisami i petycją trafiła do rąk Ryszarda Świlskiego, członka zarządu województwa.

- Wicemarszałek remontu nie obiecał, ale zapewnił, że urzędnicy zbadają stan techniczny drogi oraz koszty modernizacji - powiedział nam po spotkaniu Józef Szramka, mieszkaniec Brzuśc, który zawiózł petycję wraz z Henrykiem Jurczyńskim i Zdzisławem Kamienieckim.

Fatalny stan techniczny drogi irytuje mieszkańców już od kilku dekad. Ostatnie poważne prace remontowe wykonano według nich w latach 80. ubiegłego wieku. Dzisiaj odcinek przecinający gminy Subkowy i Pelplin jest pełen dziur, nie ma poboczy, a niewielka szerokość jezdni - miejscami ledwo przekraczająca 3 metry - wymusza na kierowcach wyjątkową ostrożność podczas mijania.

- „Stanowi to też ogromne niebezpieczeństwo dla pieszych zwłaszcza dzieci idących i wracających ze szkoły. Bardzo często nasze pociechy idą rowem!” - piszą w petycji mieszkańcy.

Przy drodze znajdują się szkoły w Brzuścach i Rajkowach, często stanowi ona jedyny dojazd do posesji i zakładów pracy.

- To chyba najgorsza droga w całym powiecie - stwierdza Tomasz Latocha, właściciel firmy przewozowej z Wielgłów. - Zły stan nawierzchni wpływa negatywnie na nasze autobusy, co wiąże się oczywiście z większymi wydatkami na naprawy. Tymczasem wsie się rozbudowują i natężenie ruchu będzie coraz większe.

Mieszkańcom udało się uzyskać poparcie władz swoich gmin, proboszczów z Subków i Rajków, przedsiębiorców. Liczą też na pomoc posłów i radnych wojewódzkich z powiatu tczewskiego. Tymczasem za rozpoczęciem prac nie przemawia jednak fakt, że na drodze nie dochodzi do poważnych wypadków.

- To kuriozalny urzędniczy wymóg - komentuje Anna Adamczyk, mieszkanka Brzuśc. - Aby doszło do remontu drogi najpierw musi wydarzyć się na niej jakaś tragedia?

- Podczas wyboru dróg przeznaczonych do remontu są brane pod uwagę różne aspekty. Liczba niebezpiecznych zdarzeń to tylko jeden z nich - tłumaczy Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. - Trudno o jakiekolwiek deklaracje tuż po spotkaniu z mieszkańcami. Możliwości finansowe województwa są ograniczone, dlatego musimy przeanalizować wniosek autorów petycji.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniew.naszemiasto.pl Nasze Miasto