Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uczucia przelewa na papier. Młoda tczewianka wydała pierwszy tomik poezji

Jagoda Kicka
Jagoda Kicka
pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Marianna Rusin – dwudziestoletnia mieszkanka Tczewa – wydała pierwszy tomik poezji. Pisze o uczuciach, młodości, życiu i śmierci. Nie zapomina również o potrzebujących. Dochód ze sprzedaży jej tomików zostanie przekazany na cele charytatywne. Nam opowiedziała o swoich inspiracjach, zainteresowaniach i ulubionych autorach. Poznajcie bliżej młodą artystkę.

Marianna Antonina Rusin pochodzi z Tczewa, a obecnie mieszka i studiuje na uniwersytecie w Leicester w Wielkiej Brytanii. W kwietniu skończy dwadzieścia lat, a na swoim koncie ma już niemały sukces. Właśnie wydała swój pierwszy tomik poezji.

- To bardzo okrągła i ogromna liczba, wiem, ale mam nadzieję, że będę miała jeszcze dużo czasu na poświęcenie go swoim pasjom i zainteresowaniom – jednym z nich jest z całą pewnością poezja i książki, lecz interesuje mnie również historia sztuki jak i kultury Dalekiego Wschodu. Ponadto, niezmiernie cieszę mnie, gdy swoimi zainteresowaniami mogę dawać coś innym – mówi pani Marianna.

Poezja to przelewanie uczuć na papier

Zamiłowanie do literatury i chęć przelania uczuć na papier sprawiło, że pani Marianna zajęła się pisaniem poezji.

- Czasem było mi bardzo ciężko otworzyć się przed kolejną nowo poznaną osobą, wiersze mi to umożliwiają. Jestem osobą wysoko wrażliwą i czasami moje emocje przelewają się we mnie niczym w takim porcelanowym dzbaneczku, a kiedy jest ich już za wiele, sięgam po swój mały notatnik i kreuję swoje myśli w słowa, które następnie w nim zapisuję – wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Jak sama mówi – jej twórczość jest bardzo personalna. Zdarza się, że jej odczytanie może sprawić trudności.

- Czasem to niezmiernie trudno mi je przeczytać na głos, lecz, gdy dowiaduję się, że dla kogoś są one pewnego rodzaju plastrem na duszę, nie poddaję się – mówi pani Marianna.

Literackie wzory

Każdy poeta, czy pisarz ma kogoś od kogo czerpie inspiracje. Nie inaczej jest z panią Marianną. Wśród ulubionych autorów naszej rozmówczyni czołowe miejsce zajmuje Halina Poświatowska.

- Halina Poświatowska, jest dla mnie wzorem kobiecości, z wieloma aspektami jej życia mogę się utożsamiać, to napawa mnie zarówno lekkim lękiem i strachem, jak i nieocenioną motywacją – mówi pani Marianna. - Halina Poświatowska chorowała na chorobę przewlekłą, bardzo poważną wadę serca, po operacji w Stanach Zjednoczonych dostała się tam do szkoły wyższej, czyli również w kraju angielskojęzycznym w jakim studiuję ja, lecz to z Krakowem związała ostatnie lata życia.

Jak mówi pani Marianna inspiracje można znaleźć wszędzie.

- Najczęściej to inspiracja znajduje się sama, nie ma konkretnego artysty, obrazu, czy piosenek, która nadawałaby mnie od razu inspiracją. Gdy moje uczucia unoszą się już niemal ponad chmury, zaczynam pisać. Piszę dużo i starannie, póki nie poczuję utraty weny.

Czy poezja jest dla wszystkich?

Młoda artystka pisze o przemijającej młodości i miłości, o życiu i śmierci, konflikcie z samym sobą i samoakceptacji, a ponadto o niewypowiedzianych słowach i niekończących się miłościach. Z tego względu w jej poezji może odnaleźć się każdy.

- Staram się by były jak najbardziej prawdziwe, ale i uniwersalne. Tak, aby czytelnik w każdym możliwym wieku, na każdej możliwej drodze życiowej, mógł się w nie wczytać i utożsamić. Pragnę poruszać serce każdego człowieka – mówi pani Marianna.

Autorka marzy o tym, aby „Fiołkowy marazm” nie był ostatnim, wydanym przez nią tomikiem.

- Bardzo pragnę w przyszłości wydać kolejne tomiki, ale jak mam nadzieję, już w wersji papierowej, tak, abym mogła swój tomik uściskać w swoich drobnych ramionach. To jedno z moich największych marzeń, wymaga jednak pomocy lub/i patronatu ze strony wydawcy/wydawnictwa.

Charytatywny wymiar poezji

Dochód ze sprzedaży z każdego tomiku zostanie przekazany na fundację Ruchu Młodych Palestyńczyków.

- Zdecydowałam się na przekazanie środków z kilku względów. Pierwszym jest między innymi fakt, iż w Polsce naprawdę niewiele mówi się o konflikcie zbrojnym na Bliskim Wschodzie, a kiedy my oglądaliśmy radośnie Eurowizję w Izraelu (jak było to w 2018 roku), po drugiej stronie muru tragedię przeżywały całe rodziny Palestyńskie – wyjaśnia pani Marianna. - Jednym ze sposobów wzbudzenia posłuszności wobec władzy, dla niektórych państw jest nadal zrzucanie kilkunastu bomb, masowe rozdzielania rodzin i użycie broni. To musi się skończyć, konflikt w Palestynie nadal trwa, a my ludzie, jesteśmy winni Palestynie chociażby podstawową wiedzę o tej zbrodni. Sytuacja w tym kraju jest bardzo trudna, łamane są podstawowe prawa człowieka, Palestyńczycy mają problemy nawet z przemieszczaniem się, a Izrael i Egipt ograniczają swobodną wymianę dóbr w rejony Palestyny, utrudniają dostęp np. do żywności, energii czy opieki zdrowotnej – dodaje.

Wszystkich zainteresowanych zakupem tomiku poezji odsyłamy TUTAJ

Młoda artystka prowadzi również swój profil w mediach społecznościowych. Można go znaleźć TUTAJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniew.naszemiasto.pl Nasze Miasto