Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczawiowa i bómbómy z dekla promują Kociewie!

Sebastian Dadaczyński
Kolejny sukces Krystyny Gierszewskiej, kociewskiej regionalistki, autorki książek kucharskich, mieszkanki Lignów Szlacheckich k. Pelplina.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi ujęło na swej liście produktów tradycyjnych kociewską zupę szczawiową i bómbómy z dekla w wykonaniu Krystyny Gierszewskiej.

Starania o ujęcie potraw, w przeciwieństwie do poprzedniej rejestracji, trwały dość długo. Wniosek do Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku, który kieruje do resortu tego typu pisma, został złożony już w 2012 r.
- Ku mojej wielkiej radości w 15. rocznicę wizyty Jana Pawła II w Pelplinie, czyli 6 czerwca, potrawy zostały zarejestrowane. Na potwierdzenie otrzymałam pismo z ministerstwa wraz ze specjalnym certyfikatem - cieszy się bohaterka naszego artykułu.

Kociewska zupa szczawiowa i bómbómy z dekla są prostymi specjałami, które niegdyś z niedostatku, przygotowywali nasi przodkowie. - Szczaw rośnie prawie wszędzie. Szczególnie na polanach leśnych, w rowach, na zboczach, łąkach. Wystarczy tylko go zerwać, ugotować z dodatkiem warzyw i jajka, i już mamy obiad dla wielodzietnej rodziny - tłumaczy Gierszewska. - Obecnie zupę tę gotują jednak nie tylko rodziny posiadające wiele dzieci, ale także młode gospodynie, poszukujące różnorodności w swej kuchni, a także z potrzeby powrotu do rodzinnych tradycji.

Z kolei bómbómy z dekla, w mojej pamięci, smażone były bardzo często. A ich historia jest związana z cukrownią w Pelplinie i plantacjami buraka cukrowego w okolicy. Plantacje te połączone były z cukrownią siecią kolejki wąskotorowej, którą jesienią buraki cukrowe dostarczano do przetwórstwa.

- Cukier z tych buraków był częściowo ekwiwalentem dla plantatorów, stąd prawie wszystkie gospodarstwa w okolicy Pelplina posiadały w spiżarniach worki cukru. Aby je dobrze wykorzystać, ale też z braku innych słodyczy na półkach, gospodynie dla dzieci często przygotowywały takie karmelki. A dlaczego określa się je z dekla, czyli z pokrywki? - Dlatego, że słodka masa była gorąca i aby nie poparzyć dzieci, mamy wylewały ją na odwróconą pokrywkę i ją odstawiały - dodaje pani Krystyna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniew.naszemiasto.pl Nasze Miasto