Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stoczniowcy walczą w sądzie o wynagrodzenia

szal
FOT. ANNA SZAŁKOWSKA
W malborskim Sądzie Rejonowym, a konkretnie IV Wydziale Pracy rozpoczęły się pierwsze rozprawy tczewskim stoczniowców, który domagają się zaległych wynagrodzeń od listopada ub. r.

Tczewska stocznia jeszcze do połowy ubiegłego roku była pod zarządem syndyka masy upadłościowej Stoczni Tczew sp. z o.o. Pod koniec lipca na mocy umowy przedwstępnej pracowników wraz z majątkiem przejęła spółka celowa Zrembu Chojnice, która z czasem otrzymała nazwę Stocznia Tczew SA. Umowa miała być sfinalizowana w kwietniu br., ale tak się nie stało. Pracownicy tylko do listopada br. otrzymywali wynagrodzenie od swojego nowego pracodawcy. Potem wypłata pensji ustała.


W czwartek sąd zaczął rozpoznawać sprawy o wypłatę zaległych wynagrodzeń, które wnieśli stoczniowcy. Po drugiej stronie barykady stanęli przedstawiciele obu stoczni. Tak stało się na wniosek sądu, bo w pozwach stoczniowcy wymienili tylko jedną z nich.Pierwsza rozprawa odbyła się w czwartek, dwie kolejne w piątek. Szykują się następne. Z uwagi na to, że dotyczą tego samego, najprawdopodobniej wszystkie, oprócz pierwszej zostaną zawieszone. Decyzję o zawieszeniu podjęto podczas dwóch piątkowych rozpraw. 
- Chodzi o to, aby usprawnić pracę oraz nie powtarzać się podczas kolejnych rozpraw - tłumaczyła sędzia Irena Grochola, która przewodniczyła rozprawie. - To skróci przebieg wszystkich rozpraw.


od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniew.naszemiasto.pl Nasze Miasto