Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie można bać się trudnych tematów. Anna Sakowicz opowiada nam o swoich literackich sukcesach

Jagoda Kicka
Jagoda Kicka
archiwum prywatne/nadesłane
Czy osobiste doświadczenia można przekuć w książkę dla dzieci? Okazuje się, że można i to z sukcesem. Świadczy o tym twórczość Anny Sakowicz, która znalazła się na międzynarodowej liście „Białych kruków 2020” ogłoszonej przez International Youth Library w Monachium. Książka Anny Sakowicz - „Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer" znalazła się wśród 200 tytułów najlepszych książek dla dzieci.

Anna Sakowicz swoją karierę zawodową zaczęła od bycia nauczycielem języka polskiego. Pisanie pojawiło się później. Swoje pierwsze kroki stawiała w szczecińskim „Punkcie Widzenia”. Następnie była redaktor naczelną regionalnego pisma pedagogicznego „Wokół Szkolnych Spraw”. Jednak pisaniem książek na dobre zajęła się po przeprowadzce do Starogardu Gdańskiego.

Za jej literacki debiut uznaje się zbiór opowiadań i humoresek - „Żółta tabletka”. Pani Anna na swoim koncie ma poczytne powieści obyczajowe – wśród nich warto wymienić trylogię kociewską, w której skład wchodzą powieści „Złodziejka marzeń”, „To się da!” oraz „Już nie uciekam”. Chociaż pisarka tworzy głównie powieści dla starszych czytelników, to nie stroni również od pisania książek dla dzieci. Wśród nich znajdują się tytuły takie jak: „Leniusiołki”, Wiewiórka Julia i magiczny orzeszek” czy wreszcie „Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer”.

Literatura nie tylko dla dzieci

„Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer” to historia Anielki i jej rodziny, która boryka się z chorobą babci – Alzheimerem. Całość przedstawiona jest z perspektywy dziecka. Jest to jednak uniwersalna treść, która trafi również do starszych odbiorców. W „Listach do A.” poruszane są bowiem tematy takie jak starość, śmierć. Warto wspomnieć, że to osobiste doświadczenia skłoniły autorkę do napisania książki.

- Ponad cztery lata temu usłyszeliśmy diagnozę, lekarze stwierdzili u mojej mamy alzheimera. To straszna choroba. Mózg będzie wyłączał u mojej mamy różne umiejętności i niestety nie ma lekarstwa na tę chorobą – wyjaśnia Anna Sakowicz. - To nie jest zwykłe zapominanie, z którym często kojarzymy alzheimera. To odchodzenie na raty, zanurzanie się pod powierzchnię swojej świadomości. Dzisiaj na przykład mama już nie mówi, nie sygnalizuje czynności fizjologicznych – dodaje.

Okazuje się, że napisanie „Listów do A.” miało dla pisarki również wymiar terapeutyczny.

- Nie umiałam się pogodzić z taką diagnozą i ze świadomością tego, że moja mama odchodzi, w dodatku odchodzi na raty, przez lata. Próbowałam tę chorobę oswoić i zrozumieć. To bardzo trudne. Jednak z tego względu, że pisanie dla mnie ma moc autoterapeutyczną, napisałam o swoich emocjach. Obudziło się we mnie dziecko, które rozpaczało, złościło się i tupało nogami, musiałam „nawtykać” Alzheimerowi, choć nie jest winą niemieckiego lekarza, że właśnie jego nazwisko stało się nazwą tej strasznej choroby – mówi pani Anna.

Co ciekawe podczas pisania autorka nie planowała kierować książki do dzieci. W ogóle nie myślała o jej przyszłych czytelnikach, gdyż nie wiedziała czy uda się ją wydać.

- Po prostu przelewałam na papier to, co mi grało w duszy, a że sprawa dotyczy mojej mamy, najłatwiej mi było opowiedzieć o tym, co czułam, właśnie z perspektywy dziecka, bo jemu wypada zadawać naiwne pytania i tupać nogami – wyjaśnia nasza rozmówczyni. - Po postawieniu ostatniej kropki zrozumiałam, że to musi być książka dla dzieci (ale i dorosłych), bo każdy z nas wcześniej czy później spotka się z alzheimerem. A jak dziecku wytłumaczyć, dlaczego babcia nie pamięta jego imienia? Myślę, że ta książka może być pretekstem do ważnych rozmów. Nie można też przed dziećmi ukrywać trudnych tematów. Dzieci zresztą więcej rozumieją, niż nam się wydaje. Jestem już po wielu spotkaniach z czytelnikami w różnym wieku. Nie miałam jeszcze takiego, na którym żadne dziecko (czy dorosły) nie zetknęłoby się z alzheimerem – dodaje.

Książka „Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer” to książka wyjątkowa nie tylko ze względu na poruszane treści, ale również na oprawę graficzną. Ilustracje do powieści stworzyła Ewa Beniak-Haremska.

- Podświadomie więc czułam, że zasługuje na wyróżnienie. Nie spodziewałam się jednak, że zdobędzie ich aż tyle – mówi autorka.

Międzynarodowy sukces

„Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer” wywarły wrażenie nie tylko na czytelnikach. Książka została niejednokrotnie doceniona również przez krytyków i różne organizacje. Na początku została nominowana przez Polską Sekcję IBBY do nagrody i tytułu „Książki Roku”. „Listy do A.” znalazły się również wśród 10 najlepszych książek dla dzieci, a potem dostały główną nagrodę w konkursie „Świat przyjazny dziecku” Komitetu Ochrony Praw Dziecka. Na początku roku pojawiła się również nominacja do tytułu „Książki Roku 2019” na portalu internetowym Lubimy Czytać.

Książka otrzymała również rekomendację Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera.

A teraz trafiła na listę białych kruków dziecięcych, którą wybiera International Youth Library Foundation w Monachium. Lista zawiera 200 tytułów, z 56 krajów. Znalazły się na niej 4 historie z Polski, w tym „Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer”. Dzięki temu wyróżnieniu książka będzie prezentowana na targach książki we Frankfurcie, a w przyszłym roku na Bologna Children’s Book Fair 2021.

- Dla mnie to niezwykłe wyróżnienie, wcześniej mogłam o nim tylko pomarzyć, bo przecież to sukces międzynarodowy, zdarzający się niezwykle rzadko. Książkę wpisano do katalogu, w którym znajdują się książki z 56 krajów, w 36 językachmówi Anna Sakowicz. - Któż mógł się tego spodziewać? Po otrzymaniu tej wiadomości z wrażenia nie spałam dwa dni i mówiłam tylko o tym, rodzina pewnie miała mnie dość. Ogromne szczęście! Nawet trudno je wyrazić. A teraz czekam jeszcze na rozstrzygnięcie kolejnego konkursu, ponieważ książka została nominowana do Nagrody Ferdynanda Wspaniałego – dodaje.

Nie można bać się trudnych tematów

„Listy do A. Mieszka z nami Alzhimer” nie jest pierwszą książką, którą pani Anna oparła na prawdziwych doświadczeniach. Jak sama mówi często wykorzystuje swoje emocje podczas pisania.

- W lutym ukazała się powieść „Niebieskie motyle”, opowiada między innymi o depresji, z którą walczyłam kilka lat. Depresja niestety towarzyszy obecnej w rodzinie chorobie alzheimera. Cierpi na nią też mój tata, który jest opiekunem mamy. Myślę, że to również ważny temat i nie ma nic wstydliwego w chorowaniu. Powinno się o tym mówić, by pokazywać innym, że nie są sami i że teksty w stylu „wystarczy wziąć się za siebie” to głupie i puste gadanie, które w niczym nie pomoże – wyjaśnia nasza rozmówczyni.

W swoich literackich planach nie ma na razie książki dla dzieci.

- Książki dla dzieci pisze się trudniej niż te dla dorosłych. Czekam więc, aż „przyjdzie” do mnie pomysł, ale wierzę w to, że nie jest to moja ostatnia książka dla dzieci. Dzisiaj skupiam się na „Jaśminowej sadze”, właśnie ukazał się jej pierwszy tom „Czas grzechu”. W planie są trzy, więc teraz nie myślę o niczym innym, literacko jestem w dawnym Gdańsku z rodziną Jaśmińskich – mówi nasza rozmówczyni.

Spotkanie autorskie już tuż, tuż

Z autorką – Anną Sakowicz – będzie można porozmawiać podczas Wirtualnych Targów Książki Empiku. Spotkanie odbędzie się tym razem z okazji premiery „Czasu grzechu”, pierwszego tomu „Jaśminowej Sagi” odbędzie się w poniedziałek 19 października o godz. 20:00.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniew.naszemiasto.pl Nasze Miasto