Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gniew. 16 portretów odtwórców historii na wystawie

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
StudioA oddało cześć głównym rekonstruktorom z Gniewa. Pod hasłem "Zakochani w historii" powstało 16 fotogramów stylizowanych na portrety. Pięknie oprawione ozdabiają wystawę poświęconą gniewskim odtwórcom historycznym. Marcin Lipiński podkreśla, że każda prezentowana na portretach twarz to niezwykła historia. Każda jest inna, ale wszystkie splątane są w czymś większym – historii Gniewa, która pozostanie utrwalona na zdjęciach, gdy ucichną ostatnie wystrzały Vivat Vasy.

Takiej inicjatywy w Gniewie jeszcze nie było. Padało dużo słów pod adresem tych, którzy sprawili, że Gniew stał się stolicą rycerstwa polskiego, ale "u siebie" nie byli oni specjalnie doceniani. Był nawet taki czas, że rzucano im przysłowiowe kłody pod nogi. Oni jednak przetrwali te różne zawirowania.

Jakie przemyślenia sprawiły, że Marcin Lipiński ze StudiaA, właśnie tak niecodzienny sposób uhonorował tych najbardziej zasłużonych dla odtwórstwa historycznego?

- Czasami nie poznasz prawdziwej wartości danej rzeczy, dopóki nie stanie się ona jedynie wspomnieniem - mówi Marcin Lipiński. - To stara jak świat prawda, której wielu doświadczyło. Gdy po wieloletniej nieobecności w Gniewie ponownie stanąłem na zamkowym bruku, nie mogłem wyjść ze zdumienia, jak wielką wartość dla miasta i regionu stanowią rekonstruktorzy. Wcześniej tego nie dostrzegałem, podobnie jak większość mieszkańców, dla których rekonstruktorzy są – tak jak zamkowe mury, stałą częścią gniewskiego krajobrazu. Z kolei dla rzesz turystów to nie zamkowe luksusy, kuchnia czy spa lecz pokazy historyczne są prawdziwym magnesem przyciągającym ich do naszego sennego miasta.

Marcin Lipiński przyznał, że przez kilka ostatnich lat starał się być obecnym z aparatem podczas występów, a czasem i w życiu codziennym gniewskich rekonstruktorów.

- Zdjęcia nigdy nie oddadzą ich poświęcenia, pasji, wyrzeczeń i kosztów, na które narażają siebie i swoje rodziny - zauważa fotografik. - Czasu spędzonego na ćwiczeniach i dopracowywaniu szczegółów nikt nie zliczy. Pomimo tego zaznałem z ich strony wiele życzliwości. Była to niezwykła przygoda, podczas której wiele się nauczyłem. Dziś, gdy owa piękna idea wypierana zostaje przez komercję przychodzi moment refleksji i podziękowań. Są nimi owe portrety.

Pomysłodawca ekspozycji podkreśla: "Pamiętajmy, że każda twarz to niezwykła historia. Każda jest inna, ale wszystkie splątane są w czymś większym – historii Gniewa, która pozostanie utrwalona na zdjęciach, gdy ucichną ostatnie wystrzały Vivat Vasy."

Warto zauważyć, że w tym szacownym gronie jest jedna białogłowa - Beata Godula.

Fotogramy powstały przy wsparciu Gminnego Ośrodka Kultury w Gniewie. Portrety można oglądać na wystawie zlokalizowanej w domu kultury w dni powszednie w godz. 10-18.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniew.naszemiasto.pl Nasze Miasto