Oficjalna wersja historii Anny była dotąd następująca: odlany w 1936 r. podczas II wojny światowej został skradziony przez Niemców i przeznaczony na przetopienie na łuski do nabojów. Dzwon rzeczywiście został wywieziony do III Rzeszy, ale trafił do Hamburga na tzw. cmentarz dzwonów, skąd w 1952 r. trafił w ramach odszkodowania do ewangelickiej parafii św. Jakuba w Kronach - Fischbach, w północnej Bawarii. Na stronie internetowej parafii umieszczono nagranie bijących dzwonów oraz umieszczono informację o Annie, jego wymiarach, tonacji i treści odlanych w języku polskim inskrypcji.
- Są błędy w pisowni nazwy Tczewa, jego nieprawidłowym umiejscowieniu w Prusach Wschodnich oraz nazwie ludwisarni braci Felczyńskich, która odlała dzwon, ale wynikają one raczej z niewiedzy niż ze złej woli Niemców - wyjaśnia Wojciech Giełdon, jeden z koordynatorów Wirtualnego Muzeum Miasta Dawny Tczew.
To właśnie miłośników historii miasta, skupionych wokół tego portalu, o odnalezieniu dzwonu poinformował Peter Liedtke, prezes Towarzystwa Przyjaźni Tczew - Witten (to od 25 lat miasto partnerskie Tczewa).
Równie zaskoczony odkryciem, co forumowicze, jest proboszcz parafii pw. św. Józefa na Nowym Mieście.
- Pod względem emocjonalnym na pewno byłoby głośno, gdybyśmy zaczęli się upominać o zwrot dzwonu, ale pragmatycznie rzecz biorąc, co byśmy mieli z nim dzisiaj zrobić? - pyta ks. prałat Antoni Dunajski.
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?