Jak informują władze Tczewa, obiekt nabyły w drodze komorniczej licytacji za 1 mln 13 tys. zł (wartość budynku oraz przylegającej do niego działki oszacowano na ok. 1,5 mln zł). Egzekutor wystawił go na sprzedaż, gdyż wcześniejszy właściciel nieruchomości w ogóle nie interesował się swoim majątkiem, a przez lata narosły różnego rodzaju długi, m.in. wobec miasta z tytułu niepłacenia podatków.
- Teraz zlecimy ekspertyzę stanu technicznego tego budynku - wyjaśnia Mirosław Pobłocki, wiceprezydent Tczewa. - Da ona nam odpowiedź m.in. na pytanie, czy jest możliwa przebudowa lub rozbudowa obiektu. Cały czas myślimy o utworzeniu w tym miejscu nowej siedziby dla Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jeżeli jednak to się nie uda, zastanowimy się nad innym przeznaczeniem tejże nieruchomości.
Wiceprezydent zlecił już pracownikom Zakładu Usług Komunalnych w Tczewie (ZUK jest jedną z kilku jednostek budżetowych samorządu miasta) uporządkowanie terenu i zabezpieczenie budynku. Na razie nie wiadomo jeszcze, ile czasu potrwają te prace, gdyż w środku obiektu znajduje się mnóstwo śmieci. - Mogę zadeklarować, że do końca tego roku na pewno nieruchomość ta zostanie zabezpieczona - dodaje Mirosław Pobłocki.
Z zakupu budynku przez miasto cieszy się tczewska radna Gertruda Pierzynowska, która w ub.r. wraz z innymi samorządowcami i mieszkańcami zamurowała wejścia do byłej masarni.
- Tak się cieszyłam z tej decyzji, że podczas ostatniej sesji nawet nie zdążyłam uściskać wiceprezydenta Pobłockiego za tę informację - dodaje radna. - Dzięki temu z jednej strony zniknie katastrofalny widok masarni, z drugiej zaś będzie to świetne miejsce dla MOPS. Petenci nie będą mieli do niego daleko. Obok znajduje się przystanek autobusowy komunikacji miejskiej.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?