Wypadek w Borętach. Samochód najechał na 19-latka - ucznia I LO w Tczewie. Chłopak zginął

Do tragicznego wypadku doszło ok. godz. 4 na odcinku drogi między Lichnowami a Lisewem Malborskim. Z policyjnych ustaleń wynika, że 19-latek leżał na jezdni, gdy został przejechany przez samochód osobowy marki Opel. Szczegóły dotyczące okoliczności śmierci chłopaka będą wyjaśniane w prokuratorskim śledztwie.

Młody mężczyzna zginął na miejscu wypadku w wyniku odniesionych obrażeń. Jak się dowiedzieliśmy, kierowca nie zatrzymał się od razu po najechaniu na człowieka, ale - wg ustaleń - w żadnym razie nie można mówić o ucieczce z miejsca zdarzenia.

- Mężczyzna nie uciekł. Przejechał 2-3 kilometry, następnie zadzwonił na policję z informacją, że chyba najechał na człowieka [dyżurny KPP odebrał zgłoszenie o godz. 3.45 - dop. red.]. Chwilę potem wrócił na miejsce zdarzenia, była to więc kwestia kilku minut od zaistnienia zdarzenia do powrotu na jego miejsce - mówi Piotr Wojciechowski, prokurator rejonowy w Malborku.

Kierowca, 39-letni mieszkaniec Tczewa, był w dużym szoku. Kiedy policjanci sprawdzili go alkotestem, okazało się, że był trzeźwy. Jak wyjaśnia prokuratura, wersję mężczyzny (o najechaniu na leżącego człowieka, a nie potrąceniu np. idącego) potwierdza fakt, że na karoserii samochodu nie ma żadnych śladów uderzenia. A byłyby widoczne, gdyby doszło do potrącenia. Niemniej, auto zostanie dokładnie sprawdzone w toku śledztwa.

Według śledczych, kierowca mógł nie zauważyć leżącego na jezdni. Jak 19-latek znalazł się na drodze - to również w najbliższym czasie będzie wyjaśniane. Więcej będzie wiadomo po sekcji zwłok.

Dodajmy, że chłopak był absolwentem i tegorocznym maturzystą I Liceum Ogólnokształcącego w Tczewie. Dyrekcja, nauczyciele i uczniowie najbliższej rodzinie złożyli kondolencje, a w niedzielę w Kościele Szkolnym odprawiona została msza św. za 19-latka.

Z kolei w poniedziałek na sali gimnastycznej odbył się apel poświęcony pamięci ucznia.