Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat tczewski. Spłonęła chlewnia

Sebastian Dadaczyński
W akcji ratowniczo-gaśniczej wzięło udział 10 samochodów ratowniczych i 33 strażaków
W akcji ratowniczo-gaśniczej wzięło udział 10 samochodów ratowniczych i 33 strażaków Sebastian Dadaczyński
Do rolnika z Janiszewa, niedaleko Pelplina, któremu spłonęła chlewnia i padło 60 świń, płynie pierwsza pomoc. Zadeklarowały ją władze gminy oraz okoliczni mieszkańcy.

- Umorzymy temu panu podatek rolny, tj. ok. 4 tys. zł - zapowiada Andrzej Stanuch, burmistrz Pelplina. - Z kolei tamtejsi rolnicy zapowiedzieli, że pomogą jemu w odnowieniu stada zwierząt, zabezpieczą spalony budynek, a później postarają się poszukać materiałów do odbudowy chlewni.
Burmistrza bardzo cieszy taka postawa mieszkańców. Tym bardziej - że jak sam zauważa - pomoc zaoferował też rolnik, którego podobna tragedia spotkała w ubiegłym roku.
- To pokazuje, że mieszkańcy są wobec siebie solidarni, potrafią łączyć się w trudnych sytuacjach - dodaje Andrzej Stanuch.
Chlewnia Czesława Stopy z Janiszewa, bo o nim cały czas mowa, spłonęła w czwartek - 14 stycznia. Pożar wybuchł nad ranem (zgłoszenie do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie odnotowano o 5.07). Ogień w chlewni zauważyła córka właściciela gospodarstwa.
W akcji ratowniczo-gaśniczej, która notabene trwała 7,5 godziny, wzięło udział 10 samochodów ratowniczych (6 z OSP, 4 z PSP) oraz 33 strażaków.
- Akcja była o tyle utrudniona, że w budynku panowało silne zadymienie - relacjonuje mł. kpt. Zbigniew Rzepka, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. - Dlatego musieliśmy pracować w aparatach tlenowych.
Niestety, wskutek zaczadzenia padły 52 prosięta i 12 macior. Uratowano tylko jednego warchlaka. Według strażaków szkody wynoszą ok. 200 tys. zł. W dniu, kiedy nastąpił pożar, rozmawialiśmy bezpośrednio z Czesławem Stopą. Był, co zrozumiałe, poruszony sprawą.
- Wszystko działo się nagle - powiedział nam pan Czesław. - Zadzwoniliśmy po straż. Ratownicy pojawili się już po 10 minutach od zgłoszenia. Niestety, nie udało się uratować zwierząt.Mimo to żyć musimy dalej.
W miniony wtorek ponownie rozmawialiśmy z panem Czesławem.
- Rzeczywiście burmistrz i mieszkańcy zaoferowali mi pomoc, za co jestem im bardzo wdzięczny - podkreśla poszkodowany rolnik. - Jednakże, zanim cokolwiek rozpocznę przy obudowie obiektu, wcześniej musi go ocenić rzeczoznawca. Co prawda budynek był ubezpieczony, ale pieniądze uzyskane z odszkodowania i tak zapewne nie pokryją wszystkich strat po tym pożarze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniew.naszemiasto.pl Nasze Miasto