Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od lipca będzie więcej pojemników na śmieci. Co proponuje ministerstwo?

Maciej Pietrzak
Janusz Wójtowicz
Czekają nas nowe kłopoty i koszty? Ministerstwo Środowiska chce w nadchodzącym roku zmienić zasady zbierania odpadów. Mamy segregować pięć frakcji odpadów: biodegradowalne, szkło, plastik, papier i metal.

Projekt, który ma zacząć obowiązywać od 1 lipca, zakłada, że gminy będą musiały nałożyć na mieszkańców obowiązek segregowania śmieci z podziałem na następujące kategorie: papier, metale, tworzywa sztuczne, szkło i odpady biodegradowalne. Do każdej z tych frakcji przygotowane mają być oddzielne kolorowe kubły, a nie tylko worki. Najnowsza odsłona projektu w miejscach, gdzie nie będzie to zagrażać estetyce przestrzeni publicznej, pozwala (o czym zdecydują gminy) na stosowanie pojemników na odpady, które będą pomalowane na kolor zgodny z przepisami rozporządzenia nie w całości, a jedynie w 30 proc.

Kolejna śmieciowa rewolucja w Gdańsku. Czy nowe zasady oznaczają podwyżkę cen?

Dla gmin takich jak Gdańsk, gdzie obowiązkowo śmieci segreguje się obecnie na: suche, mokre i szkło, oznacza to spory kłopot i koszty. Wiceprezydent ds. komunalnych Piotr Grzelak podkreśla, że władze zrobią wszystko, by zmiany nie odbiły się na cenach odbioru śmieci, wypracowano nadwyżkę z przeznaczeniem m.in. na taki wypadek. Nie zgadza się on z argumentem resortu, że podział na odpady suche i mokre „nie daje dobrej jakości surowca”.

Naszym zdaniem, model segregacji na suche i mokre pozwala na odzysk w najwyższym stopniu bardzo dobrej jakościowo frakcji biodegradowalnej. Dzięki temu nie mamy problemu z odzyskiem tej frakcji, w przeciwieństwie do niektórych gmin w Polsce - podkreśla wiceprezydent.

- Na pewno proponowane rozwiązania podniosą ceny. Na szczęście, jest jakaś szansa, że na wprowadzenie zmian będziemy mieli cztery lata. Pierwotny projekt zakładał, że zmiany trzeba będzie wprowadzić od razu, co byłoby trudne i wymagało w wielu gminach zmian umów z odbiorcami odpadów jeszcze w trakcie ich trwania. Okres karencji pozwoliłby na dokończenie obecnych kontraktów, a potem zawarcie nowych, już na zmienionych zasadach - dodaje Janusz Wróbel, burmistrz Pruszcza Gdańskiego.

W Malborku nie czekali na wejście w życie rozporządzenia ministra w zakresie odpadów biodegradowalnych. W regulaminie porządku i utrzymania czystości w mieście już znajduje się zapis, że od 1 lipca 2017 roku mieszkańcy będą musieli je segregować. Śmieci od malborczyków odbiera miejska spółka, Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. - Dla nas będzie to dodatkowy wysiłek, bo trzeba będzie więcej jeździć, ale dla miasta takie rozwiązanie może spowodować, że będzie taniej na wysypisku. Bo mniej płaci się za odpady biodegradowalne niż za zmieszane. Dla nas gorzej, ponieważ wzrosną koszty transportu, ale myślę, że to wszystko się zrównoważy.

W Gdańsku od lipca segregujemy obowiązkowo szkło. Najlepiej czyste i niepotłuczone

- Trzeba też pamiętać, że jako kraj jesteśmy związani dyrektywą unijną odnośnie poziomu recyklingu i jest to kolejny pozytywny krok w tym kierunku - ocenia Władysław Krawczyk, prezes ZGKiM sp. z o.o. w Malborku.

W 2017 roku opłaty za odbiór odpadów komunalnych mają tam pozostać na dotychczasowym poziomie.

- Zmiany pewnie pociągną za sobą koszty. My jednak na razie żadnych podwyżek dla mieszkańców nie planujemy. Do tej pory przecież samorządy wprowadzały różne zasady segregacji. W tej chwili np. w gminie Nowy Dwór Gdański metale są zbierane razem z plastikiem. Bardziej jednak od kwestii nowych zasad martwi nas zmniejszający się poziom segregacji śmieci w gminie, mimo że mieszkańcy deklarują w większości segregację - wskazuje Tomasz Szczepański, wiceburmistrz Nowego Dworu Gdańskiego.

W gminie i mieście Puck zamieszania związanego z reformą oczywiście się obawiają, ale przedsiębiorcy oceniają, że projekt idzie jednak w dobrym kierunku.- Kubły to plus, bo zniknie problem rozrywanych przez zwierzęta worków i ustalania, kto ma to potem sprzątać - mówi Janusz Skoczek z PUT Skojan, partnera w konsorcjum firm wywożącym śmieci. - Dla nas też to będzie ułatwienie, bo przyspieszy zbieranie śmieci. Maszyna szybciej sobie poradzi z zabieraniem pojemników niż ludzie z przerzucaniem worków.

Firmy wskazują, że łatwiej będzie też samym właścicielom posesji, bo prościej będzie pozbywać się przebranych odpadów wrzucając je do odpowiednich pojemników.

Współpraca: ALR, P, RR, Chudz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto