O sprawie poinformował na portalu społecznościowym były radny Grzegorz Wasielewski.
- Smacznej rybki życzę wszystkim miłośnikom wędkowania nad Wierzycą... - napisał samorządowiec. - Mijają dwa lata od zgłoszenia zrzutu ścieków komunalnych do Wierzycy i to tuż obok przepompowni ścieków! Mija pół roku od akcji sprzątania w dolinie Wierzycy, tymczasem cuchnące ścieki płyną sobie nieprzerwanie, a wokół pojawiły się nowe nielegalne wysypiska.
W 2016 r. podczas sprzątania brzegów rzeki społecznicy i wędkarze znaleźli rurę, z której wprost do rzeki płynęły ścieki. Początkowo urzędnicy bagatelizowali problem uważając, że do rzeki spływają wody deszczowe, ale po zbadaniu próbek substancji przez WIOŚ okazało się, że są to jednak ścieki bytowe. Rura nie widniała w gminnej ewidencji, ale władze Gniewu zapewniły, że problem zostanie rozwiązany. Tymczasem kilka dni temu doszło do powtórki z sytuacji.
Po ujawnieniu informacji o płynących ściekach Urząd Miasta i Gminy poinformował o dokonaniu kontroli kanalizacji w rejonie sieciowej przepompowni ścieków przy ul. Ogrodowej. Okazało się, że doszło do niedrożności kolektora spowodowanej odprowadzeniu nieodpowiednich mediów. W zapchanym kolektorze znaleziono odpady komunalne, stare szmaty i kawałek koca.
- Szkoda, że nie powiadomiono nas o awarii szybciej. Wówczas problem zostałby usunięty od razu - zapewnia Jakub Jaskólski, prezes spółki „Inwest-Kom” w Gniewie. - Nie wiemy przez ile dni trwał wyciek. Przepompownia znajduje się blisko Wierzycy i każdy zator powoduje przelanie się ścieków do rzeki starym kanałem ogólnospławnym.
Czytaj więcej w piątkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?